poniedziałek, 7 października 2013

Biegnij Warszawo, nawet bez zezwolenia?

fot. wp.pl




Według reportera TVN, impreza „Biegnij Warszawo” nie została zakwalifikowana jako impreza masowa. Informacje te potwierdza wykaz imprez masowych w m. st. Warszawa na stronach internetowych Urzędu Miasta, gdzie takowego biegu próżno szukać. Brak takiej kwalifikacji budzi wątpliwości szczególnie w obliczu tragedii, do jakiej doszło w niedzielę w Warszawie. Za linią mety jeden z biegaczy stracił przytomność i mimo pomocy medycznej, wg niektórych spóźnionej, jej nie odzyskał. W takim razie warto zadać pytanie: na jakiej podstawie bieg, w którym wzięło udział kilkanaście tysięcy osób nie został zakwalifikowany jako impreza masowa? Pytanie zasadne w szczególności, gdy weźmiemy pod uwagę fakt, iż bieg „Biegnij Warszawo” odbył się pod honorowym patronatem Prezydent Warszawy, w ścisłej współpracy z miastem stołecznym oraz Ministerstwem Sportu i Turystyki.


Odpowiadając na to pytanie warto sięgnąć po ustawę o bezpieczeństwie imprez masowych, aby dokładnie zdefiniować co jest imprezą masową, a co nią nie jest. W ustawie czytamy, co następuje:
Ilekroć w ustawie jest mowa o:
1) imprezie masowej – należy przez to rozumieć imprezę masową artystyczno-rozrywkową,
masową imprezę sportową
Kluczowa jednak będzie definicja masowej imprezy sportowej, tj.:
należy przez to rozumieć imprezę masową mającą na celu współzawodnictwo sportowe lub popularyzowanie kultury fizycznej, organizowaną na:
(…)
b) terenie umożliwiającym przeprowadzenie imprezy masowej, na którym liczba udostępnionych przez organizatora miejsc dla osób wynosi nie mniej niż 1000;
Dla każdego potrafiącego czytać nie będzie trudne stwierdzenie, iż „Biegnij Warszawo”, w którym wzięło udział kilkanaście tysięcy osób wypełnia tę definicję.


Na gruncie ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych (ta ustawa określa m.in. zasady i tryb wydawania zezwoleń na przeprowadzanie imprez masowych) mamy jednak do czynienia z kilkoma wyłączeniami, kiedy to przepisów ustawy się nie stosuje. „Biegnij Warszawo” można byłoby traktować jako imprezę sportu powszechnego o charakterze rekreacji ruchowej, ogólnodostępnym i nieodpłatnym, organizowaną na terenie otwartym. W przypadku „Biegnij Warszawo” to wyłączenie nie jest możliwe do zastosowania, gdyż jak czytamy w regulaminie imprezy:

„Warunkiem uczestnictwa w Biegu jest prawidłowe wypełnienie i przekazanie do Organizatora Formularza Rejestracyjnego oraz dokonanie Opłaty Rejestracyjnej.”
W takim wypadku nie można mówić o tym, iż była to impreza nieodpłatna. Stąd można stwierdzić, iż „Biegnij Warszawo” było imprezą masową w myśl obowiązujących przepisów prawa. Nie tak dawno w Warszawie odbywał się maraton. Mieliśmy również do czynienia z imprezą masową, zgłoszoną przez organizatora."Biegnij Warszawo" może liczyć na specjalne względy, gdyż nie musiało się starać o zezwolenie na przeprowadzenie imprezy masowej od 2010 roku włącznie. Rok temu i dwa lata temu również.


Co oznacza niezakwalifikowanie biegu jako imprezy masowej? Brak obowiązku ubiegania się o zezwolenie na jej przeprowadzenie, co wiąże się z m.in. zdobyciem opinii od państwowych służb. Ponadto nie trzeba stosować się do zasad przeprowadzenia takiej imprezy, w głównej mierze oznacza to brak przymusu zatrudnienia służb porządkowych w określonych ilościach. Nietrudno się domyślić, iż wiązałoby się to z dużymi kosztami.


Sprawa wydaje się dosyć klarowna. Szczególnie w przypadku odpowiedzialności organizatora, któremu grozi do 8 lat pozbawienia wolności za zorganizowanie imprezy masowej bez zezwolenia. Jednak czy tylko on poniesie odpowiedzialność? Szczególnie gdy weźmiemy pod uwagę fakt, iż organizator na stronie internetowej szczyci się tym, że projekt wspiera m. st. Warszawa. Dochodzimy do sedna sprawy: stołeczny Ratusz, odpowiedzialny za wydawanie zezwoleń, jest patronem imprezy, która odbyła się wbrew obecnym przepisom prawa. Trudno sobie wyobrazić, aby ktoś mógł się wytłumaczyć niewiedzą o biegu. Szczególnie trudne zadanie czeka Hannę Gronkiewicz – Waltz. Na kilka dni przed referendum ws. odwołania Prezydent Warszawy taka wpadka na pewno nie przysporzy jej zwolenników.